Karty spakowane są w zgrabnym, kartonowym pudełku. Jego tył od razu mnie (jako fana koloru zielonego ;)), urzekł, tym bardziej, że jest tam przedstawiona karta, która najbardziej mi się w tej talii podoba - Księżyc.
Na zdjęciu widać mniej więcej porównanie wielkości kart z innymi taliami oraz tył kart, z celtyckim motywem.
W kartach można znaleźć odniesienia do np. ośmiu pogańskich świąt celtyckich czy też do faz Księżyca. Dla przykładu: pełnia przedstawiona jest na kartach Księżyca i Żmii (zajadłej, agresywnej), Księżyc przybywający widnieje na kartach Gwiazdy i Trumny (właściwie kurhanu - o nazwach za chwilę), Księżyc ubywający zaś zobrazowany jest na kartach Sów i Żmii (zrzucającej skórę).
Nie jestem jednak człowiekiem należącym do grupy marudzącej, więc oceniam talię na bardzo udaną i świetną gratkę dla osób, którym tematy pogańskie, celtyckie są bliskie. Nie miałem jeszcze w dłoniach talii Pagan Lenormand, ale na moje subiektywne malarskie oko, obrazy w tej talii (Celtic Lenormand), są o wiele ładniejsze, żywsze, bardziej kolorowe, ta talia jest o wiele cieplejsza. I gdyby karty miały wielkość talii Pagan, to by była zaiste awantażowna :)